Dowcipy » o Policjantach »
Dowcip #90
Wieczorem pod latarnia stoi pijany gość i krzyczy:
- Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to gość:
- żona mnie do domu nie chce wpuścić!! - i dalej się awanturuje.
Milicjant:
- Niech pan poczeka, ja to załatwię.
- Halo! Milicja! Proszę otworzyć!
cisza...
- Halo! Milicja! Otwierać!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecież widzę, ze się świeci!
- Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to gość:
- żona mnie do domu nie chce wpuścić!! - i dalej się awanturuje.
Milicjant:
- Niech pan poczeka, ja to załatwię.
- Halo! Milicja! Proszę otworzyć!
cisza...
- Halo! Milicja! Otwierać!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecież widzę, ze się świeci!