Dowcipy » o Jasiu
Przyszedł Jasio, po dwu nieobecności w szkole, pani go pyrta
- Jasio czemu nie było ciebie w szkole? Pyta pani
- Bo musiałem prowadzić krowe do byka.Odpowiada Jasio
- A nie mógł tego zrobić ojciec? Pyta pani
- Nie proszę pani, byk to robi lepiej.odpowiada Jasio
- Jasio czemu nie było ciebie w szkole? Pyta pani
- Bo musiałem prowadzić krowe do byka.Odpowiada Jasio
- A nie mógł tego zrobić ojciec? Pyta pani
- Nie proszę pani, byk to robi lepiej.odpowiada Jasio
Mama każe Jasiowi kupić makaron włoski na jajach.
Jasiu idzie i sobie powtarza:
- Mam kupić makaron włoski na jajach, włoski na jajach, włoski na jajach...
Jasiu przychodzi do sklepu i pyta:
- Ma Pan włoski na jajach?
Jasiu idzie i sobie powtarza:
- Mam kupić makaron włoski na jajach, włoski na jajach, włoski na jajach...
Jasiu przychodzi do sklepu i pyta:
- Ma Pan włoski na jajach?
Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Małgosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu, bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu, powiedz - zachęca pani.
- "Na ziemię sk....synu, ręce na głowę i szeroko nogi!".
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Małgosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu, bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu, powiedz - zachęca pani.
- "Na ziemię sk....synu, ręce na głowę i szeroko nogi!".
Jasio szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem ci, co mówi mamie taki pan w mundurze, który przyychodzi tu co rano.
Ojciec wyjmuje 10 zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: "Dzień dobry! Poczta dla pani".
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem ci, co mówi mamie taki pan w mundurze, który przyychodzi tu co rano.
Ojciec wyjmuje 10 zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: "Dzień dobry! Poczta dla pani".
Mama kupiła Jasiowi rowerek.
Jasiu jedzie na nim i krzyczy :
- Mamo mamo jadę bez jednej ręki
Po chwili:
- Mamo mamo jadę bez dwóch rąk
Następnie wola:
- Mamo mamo jadę bez zębów!
Jasiu jedzie na nim i krzyczy :
- Mamo mamo jadę bez jednej ręki
Po chwili:
- Mamo mamo jadę bez dwóch rąk
Następnie wola:
- Mamo mamo jadę bez zębów!
Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.
Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
Jasiu i Małgosia wracają ze szkoły.
- Małgosiu - mówi Jasio. - Założe się z tobą, że nie wejdziesz na drzewko! A jeśli przegram, stawiam tabliczkę czekolady!
Małgosia weszła na drzewo. Po kwadransie wraca do domu i mówi:
- Mamo, mamo! Założyłam się z Jasiem, że jak wejdę na drzewko, to da mi tabliczkę czekolady.
- Ależ Małgosiu - mówi mama. - Jasio chciał zobaczyć twoje majteczki.
Małgosia:
- Serio? Cha, cha! Ale mu zrobiłam numer! Dzisiaj na sobie nie miałam majteczek!
- Małgosiu - mówi Jasio. - Założe się z tobą, że nie wejdziesz na drzewko! A jeśli przegram, stawiam tabliczkę czekolady!
Małgosia weszła na drzewo. Po kwadransie wraca do domu i mówi:
- Mamo, mamo! Założyłam się z Jasiem, że jak wejdę na drzewko, to da mi tabliczkę czekolady.
- Ależ Małgosiu - mówi mama. - Jasio chciał zobaczyć twoje majteczki.
Małgosia:
- Serio? Cha, cha! Ale mu zrobiłam numer! Dzisiaj na sobie nie miałam majteczek!
Jasio siedzi przy komputerze:
-Tato, co to znaczy HDD format completed?
-To znaczy, że już ku ..wa nie żyjesz!
-Tato, co to znaczy HDD format completed?
-To znaczy, że już ku ..wa nie żyjesz!