Dowcipy » o Jasiu
Mama dala Jasiowi 50 zlotych i kazala kupic chleb, maslo, mleko i sok. Lecz kiedy Jasio szedl do sklepu zobaczyl na wystawie pieknego misia za rowno 50 zlotych. Kupil go i poszedl do domu. Mama zobaczyla misia i cene, natychmiast kazala Jasiowi zwrocic misia. Jasio wiec poszedl do sasiadki pozyczyc 50 zlotych. Wchodzi, patrzy a tam sasiadka baraszkuje z kochankiem w lozku. Zaraz za Jasiem do domu wchodzi maz sasiadki. Przerazona kobieta ukrywa Jasia i kochanka w szafie. Jasiu mowi do kochanka :
- Kup pan misia.
Kochanek :
- Nie.
- Bo bede krzyczal - dodaje Jasiu.
Kochanek dal mu 50 zlotych. Na co Jasiu :
- Oddaj misia.
- Nie.
- Bo bede krzyczal.
Kochanek oddal misia, a sytuacja powtorzyla sie kilkakrotnie. W koncu Jasio przychodzi do domu z kieszeniami pelnymi pieniedzy. Matka sie przerazila, ze syn obrabowal bank i wyslala go do spowiedzi. Jasio mowi w konfesjonale :
- Chcialem sprzedac misia.
Na to ksiadz :
- Spier..... wiecej forsy nie mam !!!
- Kup pan misia.
Kochanek :
- Nie.
- Bo bede krzyczal - dodaje Jasiu.
Kochanek dal mu 50 zlotych. Na co Jasiu :
- Oddaj misia.
- Nie.
- Bo bede krzyczal.
Kochanek oddal misia, a sytuacja powtorzyla sie kilkakrotnie. W koncu Jasio przychodzi do domu z kieszeniami pelnymi pieniedzy. Matka sie przerazila, ze syn obrabowal bank i wyslala go do spowiedzi. Jasio mowi w konfesjonale :
- Chcialem sprzedac misia.
Na to ksiadz :
- Spier..... wiecej forsy nie mam !!!
Wchodzi Jasiu do pokoju i widzi jak ojciec posuwa od tyłu mamę..
Ojciec:
- Czego chcesz czego chcesz!!!?
Mama:
- dziewczynkę, dziewczynkę
Jasiu speszony wychodzi. Po 5 minutach wchodzi ojciec do niego do pokoju, a Jasiu podniecony podbiega wypina się ściąga spodnie i mówi:
- Tato, a ja chce klocki Lego
Ojciec:
- Czego chcesz czego chcesz!!!?
Mama:
- dziewczynkę, dziewczynkę
Jasiu speszony wychodzi. Po 5 minutach wchodzi ojciec do niego do pokoju, a Jasiu podniecony podbiega wypina się ściąga spodnie i mówi:
- Tato, a ja chce klocki Lego
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
- Co to, znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać...
- Co to, znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać...
Zdyszany Jasiu wbiega do klasy. Nauczycielka pyta go zaniepokojona:
- Jasiu co się stało?
- Gonili mnie dwaj bandyci
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
- Jasiu co się stało?
- Gonili mnie dwaj bandyci
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
Do pewnej rodziny przyjechali goscie. Wszyscy siedza przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na caly glos mowi :
- Mamo, chce mi sie sikac !
- To idz i wysikaj sie, ale na drugi raz mow ze chce ci sie gwizdac.
W nocy synek spi z dziadkiem, ktory o niczym nie wie. Dziecko budzi sie w srodku nocy i mowi :
- Dziadku, chce mi sie gwizdac !
- Nie wolno teraz gwizdac, bo jest noc.
- Ale mi sie naprawde chce gwizdac !
- Nie wolno bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja juz nie moge !
- To zagwizdz mi tak po cichutku do ucha.
- Mamo, chce mi sie sikac !
- To idz i wysikaj sie, ale na drugi raz mow ze chce ci sie gwizdac.
W nocy synek spi z dziadkiem, ktory o niczym nie wie. Dziecko budzi sie w srodku nocy i mowi :
- Dziadku, chce mi sie gwizdac !
- Nie wolno teraz gwizdac, bo jest noc.
- Ale mi sie naprawde chce gwizdac !
- Nie wolno bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja juz nie moge !
- To zagwizdz mi tak po cichutku do ucha.
Dzieci piszą wypracowanie na temat: "Jak wyobrażam sobie bycie dyrektorem w wielkiej firmie?" Nie pisze tylko Jaś.
- Dlaczego nie piszesz? - pyta polonistka.
- Czekam na sekretarkę.
- Dlaczego nie piszesz? - pyta polonistka.
- Czekam na sekretarkę.
Przychodzi Jasio do domu z zakrwawionym nosem mama się pyta:
-Co się stało?
-W szkole czarodziej wyjmował mi z nosa pieniądze.
-To czemu ci krew z nosa leci?
-Bo koledzy po szkole szukali więcej!
-Co się stało?
-W szkole czarodziej wyjmował mi z nosa pieniądze.
-To czemu ci krew z nosa leci?
-Bo koledzy po szkole szukali więcej!
- Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci już w odrabianiu lekcji?
- Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.
- Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.
Jaś i Małgosia idą przez sad. Nagle Małgosia widzi ładną gruszę i wchodzi po drabinie nazrywać gruszek.Gdy Małgosia zrywa gruszki, jaś podgląda jakie gatki ma małgosia. Gosia to zauważa i wieczorem skarży się mamie:
- mamo, dzisiaj jaś mnie podglądał!
- nic się nie stało, chciał tylko zobaczyć jakie masz majteczki.
Na drugi dzien to samo. wieczorem Gosia skarży się mamie:
- mamo, jaś znowu mnie podglądał!
- nic się córeczko nie stało, chciał zobaczyć jakie masz majteczki!
- ale ja nie jestem taka, głupia dzisiaj ich nie założyłam!
- mamo, dzisiaj jaś mnie podglądał!
- nic się nie stało, chciał tylko zobaczyć jakie masz majteczki.
Na drugi dzien to samo. wieczorem Gosia skarży się mamie:
- mamo, jaś znowu mnie podglądał!
- nic się córeczko nie stało, chciał zobaczyć jakie masz majteczki!
- ale ja nie jestem taka, głupia dzisiaj ich nie założyłam!