Dowcipy » Wszystkie
Co blondynka robi na dachu ?
- Drze papę
- Drze papę
Przychodzi wariat do automatu z colą, wrzuca monetę, otwiera puszkę, wypija i tak przez kwadrans. Typek za nim:
- Panie, ja też chcę pić!!!
- Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam!!!!!
- Panie, ja też chcę pić!!!
- Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam!!!!!
Dwóch wariatów bawi się w sklep:
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
Trzecia nad ranem, dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie to numer 55 55 55
- A to przepraszam, że pana obudziłem
- Nic nie szkodzi i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił.
- Czy to numer 555 555?
- Nie to numer 55 55 55
- A to przepraszam, że pana obudziłem
- Nic nie szkodzi i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił.
Siedzą wariaci na drzewie i udają gruszki. Pyta się pierwszy:
-Dojrzałeś?
-Nie- odpowiada drugi. Sytuacja powtarza się 2 raz i za trzecim pyta się:
-Dojrzałeś?
-Tak.
-No to spadaj
-Dojrzałeś?
-Nie- odpowiada drugi. Sytuacja powtarza się 2 raz i za trzecim pyta się:
-Dojrzałeś?
-Tak.
-No to spadaj
Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyślił, ze swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać. Więc pierwszy uciął swojemu przednia nóżkę. Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały problem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyślił, ze utnie swojemu kotu druga z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu tez uciął druga z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, ze drugiemu wariatowi oczywiście się to spodobało, i ze swojego kotka tez zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj.
Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego...
Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego...
Po północy jeden z lokatorów dobija się do drzwi sąsiada:
- Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuje!
- Za późno. Przestałem grac pół godziny temu
- Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuje!
- Za późno. Przestałem grac pół godziny temu
Blondynka odbiera telefon i słyszy:
- Żono, to ty?
- Tak, a kto mówi?
- Żono, to ty?
- Tak, a kto mówi?
Marysia pyta się Jasia:
-Jasiu, pożyczysz mi na jutro swoje zdjęcie?
-A po co ci?
-Bo pani od przyrody, powiedziała żeby na jutro przynieść zdięcie jakiejś katastrofy ekologicznej.
-Jasiu, pożyczysz mi na jutro swoje zdjęcie?
-A po co ci?
-Bo pani od przyrody, powiedziała żeby na jutro przynieść zdięcie jakiejś katastrofy ekologicznej.
Jaś pyta taty:
- Tato umiesz pisać z zamkniętymi oczami?
- Tak, a czemu pytasz?
- Bo musisz mi podpisać kilka ocen w dzienniczku.
- Tato umiesz pisać z zamkniętymi oczami?
- Tak, a czemu pytasz?
- Bo musisz mi podpisać kilka ocen w dzienniczku.