Dowcipy » Wszystkie
W kosmos wysłano małpę i policjanta. Pierwsza kopertę z zadaniami otworzyła małpa: "Nacisnąć przycisk, włączyć akumulatory, przeprowadzić badania".
Po chwili kopertę przeznaczoną dla siebie otworzył policjant:
"Nakarmić małpę, położyć się spać".
Po chwili kopertę przeznaczoną dla siebie otworzył policjant:
"Nakarmić małpę, położyć się spać".
- Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi: "Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!" Blondynka spojrzała na niebo i spytała "Gdzie?"
Hrabia mówi do lokaja:
- Janie, czy już wyczyściłeś mi buty?
- Właśnie czyszczę drugiego, panie hrabio.
- To podaj mi ten pierwszy, Janie.
- Nie mogę, tego pierwszego zawsze czyszczę na końcu!
- Janie, czy już wyczyściłeś mi buty?
- Właśnie czyszczę drugiego, panie hrabio.
- To podaj mi ten pierwszy, Janie.
- Nie mogę, tego pierwszego zawsze czyszczę na końcu!
Po operacji chirurg pyta pacjenta:
- Czy jest pan przesądny?
- Nie, panie doktorze...
- To dobrze, bo od jutra będzie pan wstawał z łóżka tylko lewą nogą.
- Czy jest pan przesądny?
- Nie, panie doktorze...
- To dobrze, bo od jutra będzie pan wstawał z łóżka tylko lewą nogą.
Dlaczego blondynka dala na środek swojego domu piec?
- żeby mieć centralne ogrzewanie
- żeby mieć centralne ogrzewanie
Kiedy facet mówi do rzeczy ?
- kiedy otwiera szafę. =)
- kiedy otwiera szafę. =)
Idzie dwóch policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi :
- O! moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
- No cos ty, to moje zdjęcie!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi :
- No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie?
*teraz rozszerzenie*
- A w ogóle, to po cholerę wam moje zdjęcie, co?
I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie.
Później córka go pyta :
- Tato, możesz mi dać trochę pieniędzy?
Komendant :
- A weź sobie ode mnie z kieszeni.
Córka poszła, i znalazła w kieszeni lusterko, i wola do matki :
- Mamoooo! widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Matka przybiegła, patrzy i mówi do córki :
- Cos ty, to jakaś stara rura!
- O! moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
- No cos ty, to moje zdjęcie!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi :
- No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie?
*teraz rozszerzenie*
- A w ogóle, to po cholerę wam moje zdjęcie, co?
I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie.
Później córka go pyta :
- Tato, możesz mi dać trochę pieniędzy?
Komendant :
- A weź sobie ode mnie z kieszeni.
Córka poszła, i znalazła w kieszeni lusterko, i wola do matki :
- Mamoooo! widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Matka przybiegła, patrzy i mówi do córki :
- Cos ty, to jakaś stara rura!
Idzie pijak po chodniku i potyka się o drzewo i mówi:
- Przepraszam pana bardzo.
Na drugi dzień znów potyka się o drzewo i mówi:
- Przepraszam pana bardzo.
Na następny dzień usiadł sobie na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta cholera przejdzie.
- Przepraszam pana bardzo.
Na drugi dzień znów potyka się o drzewo i mówi:
- Przepraszam pana bardzo.
Na następny dzień usiadł sobie na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta cholera przejdzie.
Jedzie Hrabia samochodem przez las.
- Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
Jan zatrzymał.
- Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
- Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
- Janie, leje?
- Nie.
- Janie schowaj go i zamknij rozporek.
- Janie schowałeś go?
- Tak.
- Szkoda, bo leje.
- Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
Jan zatrzymał.
- Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
- Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
- Janie, leje?
- Nie.
- Janie schowaj go i zamknij rozporek.
- Janie schowałeś go?
- Tak.
- Szkoda, bo leje.
- Masz wrócić o dziesiątej! - krzyczy matka na szesnastoletnią córkę.
- Jak ja byłam w Twoim wieku...
- Jak Ty byłaś w moim wieku, to w ogóle nie wychodziłaś z domu. Musiałaś zmieniać mi pieluchy.
- Jak ja byłam w Twoim wieku...
- Jak Ty byłaś w moim wieku, to w ogóle nie wychodziłaś z domu. Musiałaś zmieniać mi pieluchy.