Dowcipy » Wszystkie
Blondynka wchodzi do warzywniaka i pyta:
- To takie czerwone, tam w rogu. Co to jest?
- Jabłka - odpowiada sprzedawca.
- To poproszę 2kg, ale proszę każde zapakować osobno.
Zapakował i podał. Po chwili zapytała ponownie:
- Takie miękkie i futrzaste, o tam?
- Kiwi - odbąknął.
- Poproszę 2kg i zapakować każde osobno.
Zapakował i podał ze złością. Po kilku minutach blondynka rzekła:
- Takie czarne, sypkie tu na ladzie?
- To mak, ale nie jest na sprzedaż.
- To takie czerwone, tam w rogu. Co to jest?
- Jabłka - odpowiada sprzedawca.
- To poproszę 2kg, ale proszę każde zapakować osobno.
Zapakował i podał. Po chwili zapytała ponownie:
- Takie miękkie i futrzaste, o tam?
- Kiwi - odbąknął.
- Poproszę 2kg i zapakować każde osobno.
Zapakował i podał ze złością. Po kilku minutach blondynka rzekła:
- Takie czarne, sypkie tu na ladzie?
- To mak, ale nie jest na sprzedaż.
Jaś pyta się Małgosi:
- Małgosiu zrobimy dzidzię?
- Nie, jestem jeszcze za młoda, może za parę lat.
Małgosia i Jaś mają 14 lat i Jaś się pyta Małgosi:
- A teraz zrobimy dzidzię?
- Nie, jak będę miała 19 lat to może.
Teraz mają po 19 lat i Jaś się pyta:
- A teraz wreszcie zrobimy dzidzię?
- No dobrze, poczekałeś zróbmy.
Jaś łapie Małgosię za poliki, pociąga ją i mówi:
- Dobra dzidzia.
- Małgosiu zrobimy dzidzię?
- Nie, jestem jeszcze za młoda, może za parę lat.
Małgosia i Jaś mają 14 lat i Jaś się pyta Małgosi:
- A teraz zrobimy dzidzię?
- Nie, jak będę miała 19 lat to może.
Teraz mają po 19 lat i Jaś się pyta:
- A teraz wreszcie zrobimy dzidzię?
- No dobrze, poczekałeś zróbmy.
Jaś łapie Małgosię za poliki, pociąga ją i mówi:
- Dobra dzidzia.
Jest spotkanie do pierwszej komunii św. Ksiądz rozdaje poświęcone różańce. Jasio w końcu dostaje swój i zaczyna się nim bawić. Ksiądz do Jasia:
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego?-pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego?-pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.
Dwóch policjantów stoi na ulicy z przepięknym, olbrzymim owczarkiem niemieckim. Przechodzą obok nich dwie baby. Po pewnym czasie odzywa się jeden z policjantów:
- Ty słuchaj wiedziałeś, ze nasz pies ma dwa chuje ?
- Jak to, skąd to wytrząsnąłeś ?
- Jedna z tych bab powiedziała do drugiej: "widziałaś tego psa z dwoma chujami?"
- Ty słuchaj wiedziałeś, ze nasz pies ma dwa chuje ?
- Jak to, skąd to wytrząsnąłeś ?
- Jedna z tych bab powiedziała do drugiej: "widziałaś tego psa z dwoma chujami?"
Jasiu przychodzi do babci i sie pyta:
- Babciu czy ty możesz mieć dzieci??
- Nie złociutki
- Wiedziałem ze babcia to samiec.. :)
- Babciu czy ty możesz mieć dzieci??
- Nie złociutki
- Wiedziałem ze babcia to samiec.. :)
Diabeł kazał przynieść Polakowi, Ruskowi i Niemcowi po jednym zwierzęciu. Polak przyniósł psa i diabeł kazał mu go zgwałcić. Rusek przyniósł niedźwiedzia, gwałci go, płacze i się śmieje. Diabeł się go pyta:
Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli.
A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Niemiec idzie z jeżem.
Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli.
A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Niemiec idzie z jeżem.
Blondynka kupiła Fantę z zielonym kapslem.
Otwiera, patrzy - na kapslu napis:
"Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta - "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta ...
Otwiera, patrzy - na kapslu napis:
"Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta - "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta ...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
Dwóch komandosów tuż przed akcją:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
Mama strofuje Jasia:
- Kto Cię nauczył tak przeklinać?
- Święty Mikołaj - odpowiada chłopiec.
- Jak to?
- Podkładał mi prezent i walnął kolanem o szafkę.
- Kto Cię nauczył tak przeklinać?
- Święty Mikołaj - odpowiada chłopiec.
- Jak to?
- Podkładał mi prezent i walnął kolanem o szafkę.