Dowcipy » Wszystkie
Wrócił żołnierz z tygodniowej przepustki. Generał pyta go:
- No i jak tam na przepustce?
- Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.
- No siadajcie i opowiadajcie.
- Niestety nie mogę, panie Generale...
- No i jak tam na przepustce?
- Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.
- No siadajcie i opowiadajcie.
- Niestety nie mogę, panie Generale...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta:
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielką.
- Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi.
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielką.
- Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi.
Przychodzi baba do lekarza okulisty:
- Proszę przeczytać tę największą literę na tablicy.
- A gdzie jest ta tablica?
- Proszę przeczytać tę największą literę na tablicy.
- A gdzie jest ta tablica?
Dyrektor więzienia zwołuje więźniów na apel i pyta:
- Który z was z was skacze najwyżej?
Ponieważ nikt się nie zgłasza, podchodzi do pierwszego więźnia i pyta:
- Ile skoczysz?
- Metr.
- Dać mu bochenek chleba.
- A ty? - pyta drugiego. - Ile skoczysz?
- Dwa metry.
- Dać mu dwa bochenki chleba - mówi dyrektor do strażnika.
Trzeci myśli: "Jak powiem, że trzy metry, to dostanę trzy biochenki chleba".
- No, a ty ile skoczysz? - dyrektor pyta trzeciego.
- Trzy metry!
Dyrektor:
- Dać mu łańcuch i kulę mu nogi, bo jeszcze mur przeskoczy!
- Który z was z was skacze najwyżej?
Ponieważ nikt się nie zgłasza, podchodzi do pierwszego więźnia i pyta:
- Ile skoczysz?
- Metr.
- Dać mu bochenek chleba.
- A ty? - pyta drugiego. - Ile skoczysz?
- Dwa metry.
- Dać mu dwa bochenki chleba - mówi dyrektor do strażnika.
Trzeci myśli: "Jak powiem, że trzy metry, to dostanę trzy biochenki chleba".
- No, a ty ile skoczysz? - dyrektor pyta trzeciego.
- Trzy metry!
Dyrektor:
- Dać mu łańcuch i kulę mu nogi, bo jeszcze mur przeskoczy!
Jasiu ma 10 lat i jeszcze ani razu w życiu się nie odezwał. Pewnego razu przy obiedzie:
- A gdzie mój kompocik?
Cała rodzina:
- Jasiu, w końcu się odezwałeś! Czemu nic nie mówiłeś przez całe życie?
- Bo zawsze był kompocik
- A gdzie mój kompocik?
Cała rodzina:
- Jasiu, w końcu się odezwałeś! Czemu nic nie mówiłeś przez całe życie?
- Bo zawsze był kompocik
Diabeł złapał Polaka, Niemca i Ruska no i mówi, że wypuści ich jak wypełnią zadanie które da im do wykonania. Mianowicie-
1. Przejść przez most pod ostrzałem karabinów maszynowych;
2. Wejść do klatki niedźwiedzia i podać mu łapę;
3. Spędzić upojną noc z najdzikszą Indianką.
No wiec najpierw Rusek. Idzie twardo przez most, ale jak kule nad głową świstały to się wystraszył i diabeł go zabił.
Drugi Niemiec, przez most przeszedł, ale jak zobaczył niedźwiedzia to nie dał rady- diabeł go zabił.
Idzie Polak... Przez most się przeczołgał, do klatki niedźwiedzia wszedł, zaczęło się kotłować, pełno kurzu, nic nie widać w końcu po godzinie wychodzi zmęczony Polak i pyta diabła:
-No... To teraz gdzie ta Indianka co jej miałem łapę podać??
1. Przejść przez most pod ostrzałem karabinów maszynowych;
2. Wejść do klatki niedźwiedzia i podać mu łapę;
3. Spędzić upojną noc z najdzikszą Indianką.
No wiec najpierw Rusek. Idzie twardo przez most, ale jak kule nad głową świstały to się wystraszył i diabeł go zabił.
Drugi Niemiec, przez most przeszedł, ale jak zobaczył niedźwiedzia to nie dał rady- diabeł go zabił.
Idzie Polak... Przez most się przeczołgał, do klatki niedźwiedzia wszedł, zaczęło się kotłować, pełno kurzu, nic nie widać w końcu po godzinie wychodzi zmęczony Polak i pyta diabła:
-No... To teraz gdzie ta Indianka co jej miałem łapę podać??
Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obca babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
Blondynka leci do Paryża. Podchodzi stewardesa i mówi:
- Poproszę bilet.
Blondynka daje a stewardesa:
- Pani siedzi w 2 rzędzie a ma pani bilet na 8.
- Ale ja tu zostaję.
Po kilku minutach rozmowy stewardesa idzie do pilota i mówi:
- Idź do tej pani i powiedz jej, żeby usiadła w 8 rzędzie.
Pilot podchodzi do blondynki i szepcze jej coś. Ta szybko pakuje się i przechodzi do 8 rzędu.
Zdziwiona stewardesa pyta pilota:
- Co jej powiedziałeś?
- Że pierwsze siedem rzędów leci do Londynu, a od ósmego - do Paryża.
- Poproszę bilet.
Blondynka daje a stewardesa:
- Pani siedzi w 2 rzędzie a ma pani bilet na 8.
- Ale ja tu zostaję.
Po kilku minutach rozmowy stewardesa idzie do pilota i mówi:
- Idź do tej pani i powiedz jej, żeby usiadła w 8 rzędzie.
Pilot podchodzi do blondynki i szepcze jej coś. Ta szybko pakuje się i przechodzi do 8 rzędu.
Zdziwiona stewardesa pyta pilota:
- Co jej powiedziałeś?
- Że pierwsze siedem rzędów leci do Londynu, a od ósmego - do Paryża.
Idzie pogrzeb. Do meżczyzny idącego za trumna podchodzi znajomy:
- Żona?
- Nie, teściowa.
-Tez pięknie
- Żona?
- Nie, teściowa.
-Tez pięknie




