Login Hasło
Tylko najśmieszniejsze dowcipy
Dowcipy » Wszystkie
Sortuj wg: Ocen Wyświetleń Daty
- Ten lekarz jest niesamowity ! W kilka sekund wyleczyl moja tesciowa z wszystkich dolegliwosci !
- Jak to zrobil ?
- Powiedzial, ze to objawy nadchodzacej starosci...
Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
- Bo się kiepsko masłem smaruje.
maciek
20-06-09
Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?
Blondynka leci do Paryża. Podchodzi stewardesa i mówi:
- Poproszę bilet.
Blondynka daje a stewardesa:
- Pani siedzi w 2 rzędzie a ma pani bilet na 8.
- Ale ja tu zostaję.
Po kilku minutach rozmowy stewardesa idzie do pilota i mówi:
- Idź do tej pani i powiedz jej, żeby usiadła w 8 rzędzie.
Pilot podchodzi do blondynki i szepcze jej coś. Ta szybko pakuje się i przechodzi do 8 rzędu.
Zdziwiona stewardesa pyta pilota:
- Co jej powiedziałeś?
- Że pierwsze siedem rzędów leci do Londynu, a od ósmego - do Paryża.
maciek
20-06-09
Przychodzi baba do lekarza z koparką na plecach, a lekarz:
- Ale się pani wkopała...
maciek
20-06-09
Kapral mówi do szeregowca:
- Masz żetony telefoniczne?
- Jasne, stary!
- Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A więc masz żetony telefoniczne?
- Nie panie kapralu!
W stołówce w kolejce po zupę rozmawiają dwaj studenci:
- Masz jakieś wieści z domu?
- Niestety. Ani złotówki.
Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.
Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sekund i zgaście światło.
Po dziesięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi pięć sekund i zgaście światło.
Po pięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę.
Dwie blondynki pojechały do Australii. Nagle na drogę wyskoczył kangur. Jedna z nich mówi:
- Patrz, jakie tu są wielkie koniki polne.
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.