Dowcipy » Wszystkie
- Tato jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie coś innego.
- Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie coś innego.
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące.
- Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością?
- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?
- Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością?
- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?
- Dlaczego blondyna nic nie mówi podczas stosunku?
1. Mama ją nauczyła, żeby nie mówić z pełną buzią.
2. Mama ją nauczyła, żeby nie rozmawiała z nieznajomymi,
1. Mama ją nauczyła, żeby nie mówić z pełną buzią.
2. Mama ją nauczyła, żeby nie rozmawiała z nieznajomymi,
Jasio do mamy:
- Mamo, czy to prawda że po śmierci zostaje z człowieka pył?
- Tak synku.
- W takim razie mamy pod szafą co najmniej 9 trupów!
- Mamo, czy to prawda że po śmierci zostaje z człowieka pył?
- Tak synku.
- W takim razie mamy pod szafą co najmniej 9 trupów!
Dzwoni blondynka do apteki:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są - odpowiada aptekarz.
- A trudne są pytania?
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są - odpowiada aptekarz.
- A trudne są pytania?
Student chciał sobie dorobić i zatrudnił się dorywczo jako przewodnik po Krakowie.
Któregoś razu oprowadza wycieczkę Amerykanów. Pokazuje im Bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden z turystów pyta:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie tego, ale odpowiada na odczepne:
- 10 lat.
- Eee, u nas w Ameryce zbudowaliby taką za 5 lat.
Student prowadzi turystów na Rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten sam turysta pyta:
- A ile lat to budowali?
Student niewiele myśląc odpowiada:
- 3 lata.
- Eee, u nas by takie coś zbudowali za półtora roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu i nic nie mówi. Turysta nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, a co to za budynek?
- Kurde, nie wiem, wczoraj tego jeszcze nie było!
Któregoś razu oprowadza wycieczkę Amerykanów. Pokazuje im Bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden z turystów pyta:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie tego, ale odpowiada na odczepne:
- 10 lat.
- Eee, u nas w Ameryce zbudowaliby taką za 5 lat.
Student prowadzi turystów na Rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten sam turysta pyta:
- A ile lat to budowali?
Student niewiele myśląc odpowiada:
- 3 lata.
- Eee, u nas by takie coś zbudowali za półtora roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu i nic nie mówi. Turysta nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, a co to za budynek?
- Kurde, nie wiem, wczoraj tego jeszcze nie było!
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu. Cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać, intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek, zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi olśniony:
- Aaaa, Mietek!!!
- Mietek, zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi olśniony:
- Aaaa, Mietek!!!
Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed
robotnikami i mówi:
- Panowie, rozpoczynamy. I pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta jeden z robotników.
- Izba Wytrzeżwień.
robotnikami i mówi:
- Panowie, rozpoczynamy. I pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta jeden z robotników.
- Izba Wytrzeżwień.
Jasiu i Małgosia wracają ze szkoły.
- Małgosiu - mówi Jasio. - Założe się z tobą, że nie wejdziesz na drzewko! A jeśli przegram, stawiam tabliczkę czekolady!
Małgosia weszła na drzewo. Po kwadransie wraca do domu i mówi:
- Mamo, mamo! Założyłam się z Jasiem, że jak wejdę na drzewko, to da mi tabliczkę czekolady.
- Ależ Małgosiu - mówi mama. - Jasio chciał zobaczyć twoje majteczki.
Małgosia:
- Serio? Cha, cha! Ale mu zrobiłam numer! Dzisiaj na sobie nie miałam majteczek!
- Małgosiu - mówi Jasio. - Założe się z tobą, że nie wejdziesz na drzewko! A jeśli przegram, stawiam tabliczkę czekolady!
Małgosia weszła na drzewo. Po kwadransie wraca do domu i mówi:
- Mamo, mamo! Założyłam się z Jasiem, że jak wejdę na drzewko, to da mi tabliczkę czekolady.
- Ależ Małgosiu - mówi mama. - Jasio chciał zobaczyć twoje majteczki.
Małgosia:
- Serio? Cha, cha! Ale mu zrobiłam numer! Dzisiaj na sobie nie miałam majteczek!
Wchodzi policjant do baru i mówi:
- Dzień dobry, poproszę frytki.
- Niestety, nie mamy już ziemniaków...
- Nie szkodzi, zjem z chlebem.
- Dzień dobry, poproszę frytki.
- Niestety, nie mamy już ziemniaków...
- Nie szkodzi, zjem z chlebem.