Login Hasło
Tylko najśmieszniejsze dowcipy
Dowcipy » Wszystkie
Sortuj wg: Ocen Wyświetleń Daty
Rosjanin, Niemiec i Polak trafili na bezludną wyspę. Siedzą, myślą jak by się stąd wydostać. Aż nagle złapali złotą rybkę. Mówi Polak:
- Chcę butelkę wódki i do domu.
Tak się stało. Mówi Niemiec:
- Chcę skrzynkę piwa i do domu.
Też dostał co chciał. Został Rusek sam. Myśli, myśli, i mówi:
- Chcę skrzynkę wódki i tamtych dwóch z powrotem!
maciek
20-06-09
- Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...
- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
- "Obydwaj" mi płacą!
Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
Wchodzi policjant do baru i mówi:
- Dzień dobry, poproszę frytki.
- Niestety, nie mamy już ziemniaków...
- Nie szkodzi, zjem z chlebem.
Diabeł ztrzymał Polaka,Ruska i Niemca,obiecał ich przepuścić jeśli spełnią zadanie.Każdy dostał po pół litra wódki,kazdy miał przejśc po desce nad przepaścią,wejść do jamy niedżwiedzia i podać mu łapę oraz na końcu zgwałcić Indiankę.
Pierwszy Niemiec wypił dwa kielony,wszedł na deskę i spadł w przepaść.Drugi Polak wypił pół butelki,przeszedł na drugą stronę przepaści,wszedł do jamy niedżwiedzia,ryki,krzyki,nikt nie wyszedł.
Kolej na Ruska,ten zamieszał w butelce,wydoił wszystko,wszedł na deskę,zachwiał się ale przeszedł,wszedł do jamy niedźwiedzia,ryki,krzyki...cisza.Nagle wychodzi Rusek:
-No to gdzie jest ta Indianka co jej miałem łapkę podać???
Siedzi mąż z żoną na kanapie! mąż mówi:
- żonko! gdzie jest akt naszego ślubu?'
- żona odpowiada - a dlaczego się pytasz?'
- chcę zobaczyć ile jeszcze trwa moja kadencja!
maciek
20-06-09
Przychodzi trzy dziesiąte baby do lekarza.
-A gdzie reszta - pyta doktor
-Zero siedem zgłoś się!
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze Współczującą miną.
-I co?! Co z nią, panie doktorze.
-Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety
będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.
Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys.miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwagłową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt
sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje
również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...

Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.

Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.
maciek
20-06-09
Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
maciek
20-06-09
Jasiu ciągle chodzi za swoją nauczycielką polskiego, aż wreszcie podchodzi do niej i mówi:
-Kocham Panią.
-Jasiu co ty mówisz??
-Naprawdę, ja kocham Panią.
-Ale Jasiu, ja nie lubię dzieci.
-Ja też Proszę Pani, będziemy uważać.