Dowcipy » Wszystkie
Jasio idąc z mamusią ulicą zauważył konia. Koniowi w wyniku jakiegoś nagłego wzruszenia zwisał pod brzuchem dość potężny - jak to u konia - organ.
Jasio zaintrygowany:
- Mamusiu, czy ten koń jest chory?
Mamusia z westchnieniem:
- Synku, żeby twój tatuś był taki zdrowy...
Jasio zaintrygowany:
- Mamusiu, czy ten koń jest chory?
Mamusia z westchnieniem:
- Synku, żeby twój tatuś był taki zdrowy...
Po co blondynce majteczki?
- Żeby było jej ciepło w kostki.
- Żeby było jej ciepło w kostki.
Mama każe Jasiowi kupić makaron włoski na jajach.
Jasiu idzie i sobie powtarza:
- Mam kupić makaron włoski na jajach, włoski na jajach, włoski na jajach...
Jasiu przychodzi do sklepu i pyta:
- Ma Pan włoski na jajach?
Jasiu idzie i sobie powtarza:
- Mam kupić makaron włoski na jajach, włoski na jajach, włoski na jajach...
Jasiu przychodzi do sklepu i pyta:
- Ma Pan włoski na jajach?
Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
- Po co blondynka wlewa wodę do komputera?
- Bo chce poserfować po internecie.
- Bo chce poserfować po internecie.
Studencka jajecznica: rano otwierasz pustą lodówkę, drapiesz jajka, zamykasz lodówkę.
Blondynka do blondynki:
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
Jasio pyta babcię:
- Babciu czy byłaś szczepiona na choroby zakaźne?
- Byłam, a dlaczego pytasz?
- Bo ile razy do nas przychodzisz tato mówi: "Znów tę cholerę do nas przyniosło!".
- Babciu czy byłaś szczepiona na choroby zakaźne?
- Byłam, a dlaczego pytasz?
- Bo ile razy do nas przychodzisz tato mówi: "Znów tę cholerę do nas przyniosło!".
Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.
Student chciał sobie dorobić i zatrudnił się dorywczo jako przewodnik po Krakowie.
Któregoś razu oprowadza wycieczkę Amerykanów. Pokazuje im Bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden z turystów pyta:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie tego, ale odpowiada na odczepne:
- 10 lat.
- Eee, u nas w Ameryce zbudowaliby taką za 5 lat.
Student prowadzi turystów na Rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten sam turysta pyta:
- A ile lat to budowali?
Student niewiele myśląc odpowiada:
- 3 lata.
- Eee, u nas by takie coś zbudowali za półtora roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu i nic nie mówi. Turysta nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, a co to za budynek?
- Kurde, nie wiem, wczoraj tego jeszcze nie było!
Któregoś razu oprowadza wycieczkę Amerykanów. Pokazuje im Bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden z turystów pyta:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie tego, ale odpowiada na odczepne:
- 10 lat.
- Eee, u nas w Ameryce zbudowaliby taką za 5 lat.
Student prowadzi turystów na Rynek i opowiada o Sukiennicach. Nagle ten sam turysta pyta:
- A ile lat to budowali?
Student niewiele myśląc odpowiada:
- 3 lata.
- Eee, u nas by takie coś zbudowali za półtora roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu i nic nie mówi. Turysta nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, a co to za budynek?
- Kurde, nie wiem, wczoraj tego jeszcze nie było!





